2010-09-26

Podróż Kreta replay

Typ: Album z opisami

Tegoroczne plany wakacyjne dotyczyły Beskidów. Wszystko właściwie było przygotowane, noclegi zarezerwowane, samochód przygotowany, wkłady do lodówki zamrożone, buty do wędrówek zniesione ze strychu.... Mimo nie tak odległej powodzi, postanowiliśmy połazić po górach. Dwa dni przed wyjazdem mąż zerknął na długoterminową prognozę pogody i okazało się, że ma znowu lać. No niestety, chodzenia po górach by nie było. W dodatku droga do Sromowiec przerwana, trzeba jechać przez Słowację - a planowaliśmy po drodze do Zawoi zaliczyć spływ Dunajcem. Bez sensu.... No i internet, szukanie last minute i decyzja o powtórce Krety. Poprzednio zjechaliśmy jej wschodnią  część, więc teraz przyszła pora na zachodnią. Górskie buty powędrowały do walizek - przeciaż mamy zaliczyć Samarię :) Okazało się, że buty wędrowaly wraz z nami, ale do Samarii nie poszły. Potworny upał pokrzyżował nam plany. Nie chcieliśmy wlec się w rozrzażonym słońcu i powietrzu jak w piecu. Buty wróciły czyste, rozczarowane i mocno zawiedzione... No nic, może to znak, że jeszcze kiedyś......

Tym razem trochę wrażeń z zachodniej Krety - wschodnia w innym albumie. Zapraszam.

  • przez szybkę
  • Santorini z lotu ptaka
  • oliwki

Tym razem pojechaliśmy na zorganizowaną wycieczkę. Upał dawal się niemiłosiernie we znaki, nikomu nie chciało się siedzieć za kółkiem i rezygnować z orzeżwiających napojów. Decyzja była trafna. Trochę za mało jednak było czasu na "pooddychanie klimatem" miasta, ale z drugiej strony w 40 stopniach C, i tak trudno oddychać. Chania to drugie co do wielkości miasto Krety, wszędzie widać  tureckie i weneckie ślady. Jest to jeden wielki tygiel , w którym  mieszały się różne  kultury. Jak dla mnie - perełka architektoniczna, mówię oczywiście o starej części miasta i weneckim porcie. No i rzecz jasna - wszędobylskie bugenville. Na pewno warto zatrzymać się tu na dłużej. W drodze do Rethymnonu  przerwa  na obiad nad jeziorem Kournas. Z tarasu tawerny rozlega się piękny widok na jezioro. Jedzenie pyszne - tradycyjna kuchnia - ja jak zwykle chwyciłam się za souvlaki i  tzatziki. No i jogurt z miodem, mniam mniam :) Mąż oczywiście śledził z aparatem różne żywe stworzenia, najbardziej spodobały mu się kury leniuchujące w cieniu cytrynowego drzewa.

  • urokliwe uliczki
  • uliczka
  • ulica
  • klamka
  • port
  • szczypawki
  • fuj
  • domek
  • jezioro Kournas
  • gospodarstwo

W Rethymnonie znajdziemy historyczne wpływy Rzymu, Wenecji i Turcji. Jest to podobno najpiękniejsze miasto na Krecie i skłonna jestem przyznać rację tym, którzy tak twierdzą. Niesamowity urok starego miasta, portu, uliczki pachnace jaśminem, kawa frappe pita w cieniu bugenvilli - to jest to, za czym tęskni się latami... Ciekawa była też  wizyta w piekarni a właściwie cukierni, od wieków należącej do tej samej rodziny,gdzie  zobaczyliśmy artystyczny pokaz wyrabiania ciasta na kadaifi i bakławę.  Oczywiście można było kupić, więc wszyscy wychodziliśmy zaopatrzeni w reklamówki z tymi ociekającymi miodem przysmakami. Tu już był kres  naszej odporności na żar lejący się z nieba , usiedliśmy w klimatyzowanej tawenie z widokiem na morze. Nawet na piwo nikt nie miał ochoty, natomiast zimna mineralna miała niespotykane wzięcie.

  • port
  • uliczka
  • parasol
  • kamieniczka
  • P6290248
  • ciasto :)
  • w tawernie
  • P6290252
  • sjesta
  • uliczka
  • parasolka od słońca  :)
  • P6290246
  • z plażowego tarasu

Malutkie senne miasteczko, a właściwie wioska w regionie Thrapsano, słynącym z wyrobów ceramicznych.Dojazd typowy , serpentyny, przepaście i piękne widoki. W końcu jedziemy w stronę gór Idi. W Thrapsano uliczki są baaaardzo wąskie, autobus i osobówka ledwo się mijają, prawie zahaczają  lusterkami, z okna samochodu można zrywać kwiaty rosnące w ceramicznych dzbanach i donicach. Dodatkowo przejazd utrudniają wystawione na ulicę stoliki i krzesełka, na których siedzą Kreteńczycy i obserwują ruch. Po raz pierwszy pokropił nas kreteński deszczyk. Mieliśmy dzięki temu przerwę na lunch. Małżonek wcinał kurczaka po grecku - zamiast ziemniaków -okra czyli  owoc ketmii jadalnej, która przez miejscowych zwana bywa "palcami damy" - ze względu na swój kształt . Ja miałam trochę inne skojarzenia :) . Kelnerka  co chwilę pytała nas, czy dobra raki, hi hi hi. Wciąż zamawialiśmy nową butelczynę (  są w śmiesznym  kształcie i mają 200g) Im dłużej siedzieliśmy, tym raki była lepsza, a  gruba kelnerka - ładniejsza.  W tej górskiej wiosce czuliśmy się zupełnie inaczej niż w tętniących życiem miejscowościach turystycznych. Tutaj też można uwierzyć w tezę, że Kreteńczycy rodzą się w bólu i trudzie, by potem już tylko odpoczywać :)

  • widok z samochodu
  • Góry Idi
  • pole koło Thrapsano
  • P6230041
  • P6230042
  • P6230044
  • P6230047

 Samochodem dojechaliśmy do Agios Nikolaos , stamtąd do Eloundy . W porcie ciekawy widok - suszące się na sznurach ośmiornice, poprzypinane klamerkami do bielizny. Jak dla mnie - widok odrażający. Na szczęscie nie cuchnęły. Przesiadka na stateczek, którym dopłynęliśmy na wyspę. Dawniej była to kolonia trędowatych, ale widać tu przede wszystkim pozostałości weneckiej twierdzy. Wędrówka pośród kamieni w potwornym upale nie była przyjemna, ale te uciążliwości rekompensowały niesamowite widoki. Niestety, wodę trzeba cały czas nosić ze sobą, bo na terenie twierdzy nie ma żadnego sklepu ani baru, jedyny na wyspie znajduje się tuż przy porcie. Spinalonga jest moim zdaniem jednym z najatrakcyjniejszych miejsc na Krecie, wywarła na nas o wiele większe wrażenie niż np. Knossos. Polecam wszystkim.

  • Elounda
  • ośmiornice
  • statek na wyspę trędowatych
  • Spinalonga
  • Spinalonga
  • we wnętrzu fortecy
  • P6270104
  • widok na morze
  • jedna z bram
  • P6270110
  • skały i palące słońce
  • i znowu wola życia :)
  • forteca
  • baszta wartownicza
  • kamienie i jeszcze raz kamienie
  • i znowu kamienie
  • pożegnanie z wyspą
W wąwozie niedaleko hotelu. Sam na sam z kozami:) One są  wszędzie - na drodze, na drzewach, z tyłu, z przodu, dosłownie wszędzie :)
  • staw
  • sjesta
  • kościółek
  • koza
  • pod kościółkiem
  • konar
  • ekwilibrystka
  • w wąwozie
  • wyjście z  wąwozu
  • była palma
  • koza

Zorganizowany wyjazd na Wieczór Kreteński. Pojechaliśmy do wiejskiej posiadłości w górach , by popatrzeć na miejscowe tradycje, obyczaje i tańce , posmakować regionalnej kuchni i uraczyć się miejscowym winkiem. Ludzi tłum, może z 1000 osób z różnych stron świata, długaśne stoły i mnóstwo jedzenia. Już na początku witano nas miejscową raki, czyli kreteńskim bimberkiem, ziemniakiem i ogorkiem. No i obowiązkowe zdjęcie " na wejście" z osiołkiem, które kosztowało niemało, ale nie było obowiązku wykupienia. Potem tańce z Krety i innych regionów Grecji oraz  mnóstwo muzyki. Jedzenie doskonałe, w formie szwedzkiego, a właściwie kreteńskiego stołu. Do wyboru, do koloru. Ile kto chce, co chce i dokładki bez ograniczeń. No i wino miejscowe, z wlasnej winiarni. Nam nie smakowało - zwykłe młode , słodkie i bez smaku. Różowe. Niektórym to nie przeszkadzało, ale nam tak. Nie dało się tego pić. Ale zaliczyć taki wyjazd na pewno warto, przede wszystkim ze względu na jedzonko ( moja opinia) i muzykę ( opinia męża).

  • powitanie gości
  • P7010307
  • P7010308
  • P7010313
  • P7010318
  • P7010366
  • P7010337

Heraklion to brzydkie miasto - oczywiście to moje zdanie. Nie będę tu dużo o nim pisać, bo przedstawiłam swoje opinie w poprzednim albumie. Troche się zmienia na lepsze - interesująca jest promenada nadbrzeżna, która jest jeszcze w trakcie budowy. Wykończono już spory odcinek i na pewno, gdy będzie gotowa, stanie się popularnym miejscem spacerów. Najważniejsze, że stąd prowadzą drogi we wszystkich kierunkach, tu jest dworzec autobusowy KTEL ( polecam, autobusy są punktualne, niedrogie, klimatyzowane i w ogóle super). Na dworcu jest też biuro podróży, w którym można kupić wycieczki  tańsze o 50% niż u rezydentów. Np. Dwudniowy rejs na Santorini kosztuje u nich coś około 110 Euro ( wodolot, nocleg i sniadanie), a u rezydentów jednodniowa to koszt 120 Euro i płynie się promem, czyli 4,5 h tam i ok.5 h z powrotem).

  • P7060503
  • wędkowanie
  • fontanna
  • Heraklion
  • bazar
  • na straganie
  • cukinia
  • kaktusik
  • P6250063
  • P6260068
  • koszulka
  • dziura
  • w sklepie
  • P7030390
  • na plaży
  • na plaży
  • P7040436

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. tube-roza
    tube-roza (05.02.2013 17:34)
    Dziękuję bardzo za odwiedziny :) Kilka razy byliśmy na Krecie ale to chyba jeszcze nie koniec. Gdy czytałam Wasze komentarze i ponownie obejrzałam swoje zdjęcia, zatęskniłam do kawy pod bugenwillami. I to wlaśnie w Chani albo Rethymnonie.
  2. pan_hons
    pan_hons (05.02.2013 0:07)
    Anno, bardzo miło spędziłem czas w Twojej podróży:) Dzięki za możliwość kolejnego pobytu na Krecie:) Pozdrawiam!
  3. hooltayka
    hooltayka (04.02.2013 8:01) +1
    Sympatyczna podróż i ciepłe klimaty:-)
    Pozdrawiam-)
  4. alefur
    alefur (17.05.2011 18:40) +2
    a ja byłam tak nakręcona na Samarię, ze nawet grecki strajk mnie nie powstrzymał :)
  5. freemarti
    freemarti (30.01.2011 17:52) +2
    Ja na początek wybrałam zachód ze względu na bliskośc Samarii......
    a i tak nie udało mi się tam byc :)
  6. voyager747
    voyager747 (27.09.2010 9:33) +2
    Kreta jest duża, można jeździć wiele razy.